To pytanie zadaje sobie każdy początkujący i dążący do perfekcji fotograf. Temat nie jest prosty, bo reportaż wymaga od nas dużego doświadczenia i wyczucia. To właśnie te drobne, subtelne kadry złapane niby przypadkiem, tworzą historię. Panuje przekonanie, że najlepszy reportaż to taki, który ocenimy po paru wybranych zdjęciach.

W jaki sposób?

Jeśli wybrane zdjęcia, zestawione razem, opowiedzą nam historie, to możemy wiedzieć, że taki reportaż spełnił swoje założenia. A jak w każdej historii tak i w przypadku reportażu fotograficznego, musi być początek i koniec, w paru zdjęciach, które muszą być spójne. Najlepiej, gdy ostatnie zdjęcie stawia pytanie, takie na które zostaje z nami na dłużej. Im dłużej tym lepszy efekt osiągniemy.

Reportaż wymaga wrażliwości. Musimy dostrzec te drobne gesty, szczegóły, detale, które dla innych są niedostrzegalne. Od dawna mówi się, że fotograf widzi inaczej, na inne rzeczy zwraca uwagę, a czasem wydawać by się mogło, że z banalnego szczegółu tworzą piękne kadry. Wszyscy patrzymy na to samo miejsce ale tylko jedna widzi to coś.

Ale to nie wszystko. Może zabrzmi to pragmatycznie, ale bardzo ważne jest, by zawsze mieć w ręku aparat. Inaczej w danym momencie nie uda nam się „złapać” chwili i uwiecznić jej na zdjęciu. Najtrudniej „złapać” te ulotne kadry. Dzisiaj, dzięki coraz lepszym technicznie aparatom w telefonach komórkowych dobry reportaż można zrobić telefonem. Bo właśnie bardzo często chodzi o dostępność, by mieć aparat pod ręką, gdy nadarzy się okazja, a to są czasem sekundy.

Pamiętaj, że sprzęt nie zrobi za nas pracy, ale w najważniejszym momencie nie może nam przeszkadzać, i rozpraszać uwagi. Im lepiej go poznasz w praktycznej pracy tym więcej uwagi będziesz mógł poświęcić rzeczom które się dzieją przed oczami.

Dla początkujących fotografów dużym wyzwaniem j na początku jest właśnie aparat. Reportaż w zamkniętym pomieszczeniu, zmiennym świetle, wymaga od nas dodatkowych narzędzi: lampy, obiektywów, etc. Najlepsi fotografowie mają ze sobą parę aparatów oraz obiektywów, by wykorzystać je, gdy nadarzy się do tego najlepszy moment. Po prostu nie ma czasu na nawet najszybszą wymianę obiektywu czy dopięcie lampy. Dobrze oświetlone miejsce do zdjęć, wręcz studyjnych, tworzy się w jednym, wybranym miejscu, by zapraszać tam gości wydarzenia na piękne portrety. Z doświadczenia wiem, że takie miejsce należy znaleźć i przygotować przed wydarzeniem, bo potem nie ma na to czasu. Na ostatnim konkursie wyborów Miss moje doświadczenie zaowocowało zdjęciami paru znanych osób m.in. tancerki Agnieszki Kaczorowskiej, która jak zawsze wyglądała olśniewająco. Szczerze przyznam, że dopiero po wydarzeniu dowiedziałem się jak wiele osiągnięć ma na swoim koncie, bo z uwagi na pracę nie mam czasu, by śledzić wszystkie doniesienia związane z showbiznesem. Gdyby nie wcześniejsze przygotowanie nie byłoby efektów, które możecie oglądać poniżej. Dobre światło (w tym przypadku jedna lampa studyjna z modulatorem światła), chwila, emocje, dobry kadr - wszystko razem tworzy spójny materiał.

To samo dotyczy zdjęć pokazujących całe wydarzenie, od strony organizatora i uczestników. Znów wymagało to odpowiedniego obiektywu oraz wybrania wcześniej miejsc z których będę

robić zdjęcia. To ma ogromne znaczenie. Przygotowując się wykonuję zdjęcia próbne, by sprawdzić w którym miejscu osiągnę zamierzone rezultaty i odpowiednio pokażę imprezę.

Różnorodność reportażu może sprawiać trudność. Wymaga to dużego warsztatu fotografa – portrety, plany ogólne, zdjęcia zza kulis oraz szerokie kadry, czyli zdjęcia wydarzenia widziane

oczami organizatora, uczestnika i zwykłego obserwatora. Trzeba pamiętać o tym, by wydarzenia pokazać z paru perspektyw. A najlepiej pokazać historię, emocje i ciekawe detale. A wszystko dzieje się bardzo szybko, na zrobienie dobrego zdjęcia jest parę sekund, nie ma czasu na pozowanie. Osobiście bardzo lubię reportaże. To, jaka kryje się za nimi historia, którą można wyczytać ze zdjęć. Na swoim koncie mam wiele takich sesji, ale jedna była szczególna. Każdy, kto jest z Łodzi, wie jak wygląda ulica Włókiennicza i jej mieszkańcy. Niektórzy, nie bez powodu, omijają ją szerokim łukiem. A ja widzę w niej fascynujących mieszkańców i klimatyczne łódzkie kamienice. Wierzę, że udało mi się pokazać to na moich zdjęć, pewnie dlatego materiał trafił do finału Grand Press FOTO. Może widziałeś je na wystawie, a jeśli nie, to nic straconego, album jest dostępny w moim sklepie: WŁÓKIENNICZA

Jeśli chcecie wiedzieć więcej i zgłębić praktyczne tajniki reportażu to zapraszam na warsztaty, które organizuję. Pokazuję na nich swoje umiejętności i uczę jak rozwijać swoje umiejętności.

Możesz zapisać się już teraz. Link do zapisów macie tutaj.