JAK ROBIĆ LEPSZE ZDJĘCIA?

INTERESUJĄCY JEST TYLKO CZŁOWIEK CZYLI FOTOGRAFOWANIE OBCYCH LUDZI NA ULICY


Często podczas moich warsztatów spotykam się z obawą przed fotografowaniem ludzi. Wyjść na ulicę, przyłożyć aparat do oka i zrobić portret pierwszej napotkanej osobie, niemożliwe.

Nie mówimy tutaj oczywiście o portrecie zrobionym obiektywem o ogniskowej 300, gdzie możesz polować jak myśliwy zza krzaków.

Nie, nie, nie.

Mam na myśli 50 mm lub 35 mm (dla mnie najlepsze na street photo), gdzie musisz stanąć oko w oko z "tajemniczym nieznajomym" na odległość maksymalnie jednego metra.

Odważysz się?

W tym artykule piszę jak to zrobić?

ZASADY Z KTÓRYMI NIE ZGINIESZ


Zasady, które opisuje poniżej nie są teoretycznym rozważaniem na ten temat. Zebrałem je jako moją praktykę, sprawdzoną wielokrotnie. Nie działają we wszystkich przypadkach, ale pomogą Ci zmierzyć z tym co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe.

SPÓJRZ MI PROSTO W OCZY


Na początku bariera psychologiczna. Odłóż na moment aparat na półkę. Zacznij od swojej rodziny. Usiądź przed wybraną osobą blisko i spójrz jej prosto w oczy. Zatrzymaj wzrok. Nie uciekaj nim na boki. Zaobserwuj co czujesz. Zaobserwuj jak zachowuję się druga osoba. To ćwiczenie pozwoli Ci ujarzmić coś przed czym często uciekamy. Wzrokiem innych osób. Może przy okazji odkryjesz coś więcej, zachęcam. Fotografia to nie tylko robienie zdjęć.

Po takim ćwiczeniu weź do ręki aparat i zacznij fotografować. Od rodziny najłatwiej zacząć, bo przecież nikomu nie zależy bardziej na Twoim rozwoju niż Twoim najbliższym. Pamiętaj praktyka w tym przypadku jest najważniejsza, im więcej zrobisz zdjęć tym lepiej.

skok na bungEE


Gdy masz za sobą już pierwsze portrety czas wyruszyć w nieznane. I tutaj też nie musisz od razu skakać na bungee. Zacznij od fotografowania imprez masowych. Festiwale, parady, zgromadzenia uliczne. W takich miejscach ludzie wiedzą, ze będą fotografowani, więc nie mają tak dużego oporu, Tobie przez to też będzie łatwiej przystawić aparat do oka. Na tego typu imprezach panuje zazwyczaj dobra energia, ludzie są bardziej otwarci, sukces jest prawie pewny. Możesz zacząć aktynie szukać kadrów i postarać się o większą kreatywność, egzekwowanie emocji, szukanie decydującego momentu oraz myślenie o opowiedzeniu historii.

JAKĄ MASZ INTENCJĘ


Twoje pierwsze zdjęcia ludzi już za Tobą. Wypłyń zatem na szeroki ocean. I tutaj przyda Ci się taka oto wskazówka, która dla mnie jest chyba najważniejszą w tym temacie. Bez względu kogo fotografujesz, nie możesz mieć złych intencji w stosunku do osoby, którą fotografujesz. Robiąc zdjęcie nie okradasz nikogo z jego wizerunku. Masz do niego pełny szacunek. Przyszedłeś jedynie po to, żeby zapisać tą fantastyczną chwilę w której uczestniczy Twój bohater. Tylko tyle i aż tyle. Nic więcej. Pamiętaj, to z czym wychodzisz robić zdjęcia widzi każda napotkana osoba. Musisz być pewny siebie. Każda chwila zawahania wpływa negatywnie na otoczenie. Gwarantuje Ci, że takie podejście sprawdza się wszędzie.

Fotografowałem wiele razy, w miejscach, w których nie chciałbyś być nawet bez aparatu, nie mówiąc o tym żeby spojrzeć komuś prosto w oczy. Warto spróbować, bo efekty cię zaskoczą.

UŚMIECH


Kolejny ważny instrument, który warto zabrać to uśmiech. Jest dużo bardziej przydatny niż drugi obiektyw, statyw bądź sprzęt uzupełniający w torbie. Jeśli możesz w coś się wyposażyć to niech to będzie uśmiech. Pomaga przezwyciężyć strach, lęki czy obawy i dodatkowo powoduje, że ludzie których fotografujesz też będą czuli się dużo lepiej, swobodniej.

daj piątaka


Czy płacić komuś za zrobione zdjęcie? Zdecydowanie nie. Chociaż często spotykamy się, zwłaszcza za granicą z "modelami", którzy czekają na okazję że zapozować i poprosić o parę groszy. Dlaczego nie? Kilka powodów. Fotografowanie takich osób jest mało wiarygodne. Każdy może mieć podobny. trudno o zaskoczenie, emocje czy atmosferę takiego zdjęcia. Osobiście nie lubię tego typu zdjęć. Często jednak mam poczucie, zwłaszcza kiedy spotkana osoba poświęca mi dużo czasu na zdjęcia, żeby podziękować. Mam wówczas patent, który się sprawdza. Daję fotografię. Albo w taki sposób, że wysyłam na wzięty kontakt zdjęcia lub często korzystając z aparatów Instax, robię zdjęcie od razu.

To drugie często działa wówczas kiedy chcemy otworzyć z kimś relację i po zrobieniu zdjęcia Instaxem zrobić takiej osobie kilka portretów już do naszego projektu.

SZUKAJ MERLYN MONROE lub mike jaggera


Szukaj ludzi wyjątkowych, których twarze opowiadają historię. Wymaga to obserwacji, ale również wyboru. Przecież nie zrobisz portretów wszystkim. Wybieraj te osoby w których jest to coś. Twój materiał będzie ciekawszy, intrygujący, oryginalny.

PRAWO DO WIZERUNKU


Czy każda fotografowana osoba musi wyrazić na to zgodę. Zdecydowanie nie. Do robienia zdjęć na ulicy, która jest miejscem publicznym, nie potrzeba niczyjej zgody. Zgodnie z prawem można fotografować przechodniów, choć trzeba być przygotowanym na różne, także nieprzyjemne, reakcje. Pamiętaj, że zdjęcia, które powstają mają zaskakiwać, mają być wiarygodne.

Używaj małego aparatu


Do robienia zdjęć na ulicy wykorzystywać można każdy aparat nawet ten w telefonie. Nie zabieraj całego domowego arsenału. Jeden aparat jeden obiektyw. Wszystko. Aparat jeśli możesz weź jak najmniejszy. Chodzi o to, że przy tego typu fotografii chodzi o dyskrecję i nie rzucanie się w oczy. Z 300 mm obiektywem tego nie uzyskasz. Dodatkowo wystraszysz. Chodzi o to, by wyglądać jak turysta lub beztroski amator. Dzięki temu ludzie będą Cię ignorować. Dodatkowo postaraj się nie nosić rzeczy, które przyciągają wzrok. Ty musisz wmieszać się w tłum, stać się niewidocznym.

JESTEM HARDOCREM


Jeśli dojechałeś z tym artykułem tak daleko to jesteś prawdziwym hardcorem. :) Mam dla Ciebie w takim razie kolejną propozycję. Czy widziałeś jak zdjęcia na ulicy robi Bruce Gilden? Ten facet idąc nowojorską ulicą, stając przed napotkaną osobą staje przed nią mniej więcej w odległości metra i oprócz tego, że fotografuje to dodatkowo używa lampy błyskowej posyłając pioruny prosto w oczy. Jakie efekty? Zobaczcie sami: https://www.youtube.com/watch?v=kkIWW6vwrvM&t=111s

Może warto się odważyć na taki rodzaj fotografii., bo jak mawiał Bogdan Dziworski "Jestem obserwatorem z boku, nie mieszam się. Parę razy i tak dostałem w mordę, ale taka jest cena."