Pierwsze wrażenie.


Sesja okładkowa i zdjęcia znanych, cenionych osób to marzenie wielu fotografów. Jest to prestiż dla fotografa rosnący równomiernie z renomą osoby i firmy (lub inicjatywy),

którą reprezentuje. Dodatkowo jest to coraz bardziej popularne z uwagi na rosnącą wagę wizerunku w budowaniu i prowadzeniu marki. Teraz kiedy cały świat przechodzi transformację w tryb online, nasz wizerunek w sieci, nasz wizerunek budowany przez fotografię zyskuje na znaczeniu. Pierwsze wrażenie można zrobić raz, a teraz często jest ono zbudowane poprzez zdjęcie profilowe w Social Mediach, tych biznesowych jak Linkedin, czy bardziej towarzyskich jak Facebook, czy Instagram.

Portret za 5 minut dwunasta.


Wiele osób mogłoby się zdziwić, gdyby dowiedziało się, jak wygląda prezesa dużej spółki. Zazwyczaj na zrobienie zdjęć mam około 10-15 min! Im większa firma, im więcej pracy, tym mniej czasu ma dla nas taka osoba. Zazwyczaj w napiętym grafiku mamy wpisane 10-15 minut pomiędzy spotkaniami, co jest dużym wyzwaniem, bo trzeba pracować pod presją czasu.

Oczywiście mam na to swoje patenty. Przede wszystkim przychodzę dużo wcześniej i szukam odpowiednich miejsc do zrobienia zdjęć. Wybieram jedno miejsce w budynku, z odpowiednim światłem i jedno na zewnątrz, oczywiście jeśli są ciekawe okoliczności oraz odpowiednie warunki atmosferyczne. Wykonuję zdjęcia próbne, ustawiam światło, jeśli jest taka potrzeba to także lampę. W moim bagażniku zawsze leży podręczna lampa studyjna, na wypadek niedogodnych warunków oświetleniowych. Mogę ją wykorzystać, niwelując tym samym wszystkie niedogodności oświetleniowe. Zawsze mam również kawałek czarnego tła, który odseparuje sylwetkę od otoczenia. Z takim zestawem sesję można zrobić nawet na stacji benzynowej podczas przerwy w tankowaniu auta. :). Jeśli mam asystenta albo pracownika firmy pod ręką wykorzystuję go jako modela do próbnych zdjęć. To daje mi przewagę, bo mogę później wykonać nawet paręnaście zdjęć w stosunkowo krótkim czasie. Prezes firmy jest zadowolony, że nie zabrałem za dużo czasu, a ja mam z czego wybierać, by wyselekcjonować parę najlepszych ujęć.

Okładka do Forbsa


O każdej sesji biznesowej myślę w ten sposób, jakby zdjęcie, które powstaje miało finalnie wylądować na okładce dużego magazynu. To nastawienie sprawia, że materiał jest wypracowany w najdrobniejszym szczególe. Jeśli udaje się mieć na sesji więcej czasu to możemy stworzyć całe portfolio nawet 30-50 zdjęć, które można potem wykorzystać przy wielu okazjach. Jest to bardzo przydatne jeśli często korzystamy ze zdjęć wizerunkowych – prowadzimy media społecznościowe, szkolenia, konferencje czy nawet nagrania na youtube i potrzebujemy dużego pakietu naszych zdjęć. Wtedy dobrze wziąć na sesję rekwizyty np. książkę lub inne atrybuty naszej firmy oraz parę koszul i dodatków na zmianę. (tutaj wrzuć więcej zdjęć z takiej sesji co mi pokazywałeś, jak jeden Pan był w wielu stylizacjach i z różnymi gadżetami) Zdjęcia znanych i cenionych zarządzających to coraz bardziej popularny temat.

Okładka magazynu, artykuł branżowy, wywiad czy zdjęcie na stronę internetową to idealna okazja na zrobienie dobrego zdjęcia, które może być wykorzystywane przy wielu okazjach.

Zdarzą się także, że osoby posiadające dużą wiedzę i praktykę zapraszane są na konferencje, na których w materiałach reklamowych pojawia się wizerunek takiej osoby. W świecie, który coraz bardziej ulega digitalizacji budowanie pozycji firmy czy marki osobistej nie może obejść się bez dobrych zdjęć. Wizerunek firmy to rzecz bardzo ważna, dlatego warto zainwestować w dobrej jakości zdjęcia, bo takie będą nam służyć przy wielu okazjach.

Rycerz Jedi


Często jestem pytany jakie elementy podczas sesji są najważniejsze. Co różni dobre zdjęcie o tych wybitnych. Odpowiedź brzmi|: Zaufanie i dystans. Na zaufaniu buduję każdy materiał zdjęciowy. To ważne w chwili kiedy robisz zdjęcie, że osoba którą fotografujesz jest pewna siebie, pewna że powierza swój czas profesjonaliście, który będzie jej odbiciem, skoryguje postawę, dobrze ją ustawi, wyeksponuje to co właściwe. Odnośnie dystansu, a mówię tutaj o dystansie do samego siebie i takiej swobodzie odnajdywania się w każdej sytuacji, czy wręcz potwierdzania faktu, że bez względu na to jakie piastujemy stanowiska jesteśmy takimi samymi ludźmi. Ostatnio przychodzi do mnie na sesję prezes dużej łódzkiej firmy. Zanim dostrzegam na jego nogach "czerwone jordany", słyszę że jest fanem koszykówki i nie wyobraża sobie zrobienia zdjęć bez takiego akcentu. Mówię OK. Podoba mi się . Lubię ludzi z charakterem i pasją. Druga jego pasja zostaję odkryta w kolejnej odsłonie. Okazuję się że oprócz NBA są jeszcze Gwiezdne Wojny. Kolejnych kilka portretów wpada do aparatu ze świetlnym mieczem. Kolejna zasada w biznesie brzmi; Wyróżnij się.